Seksoholizm... kiedy przyjemność staje się niebezpieczna

52 letni Robert, pracujący na odpowiedzialnym, wysokim stanowisku, żonaty, przez wiele lat prowadził podwójne życie: był mężem i ojcem, a jednocześnie prowadził liczne romanse z kobietami, głównie współpracowniczkami, nierzadko kilka romansów równolegle. Kiedy jego „słabość” wyszła na jaw, utracił stanowisko, a potem został zwolniony z pracy, wykluczony ze swojej wspólnoty religijnej. Publicznie napiętnowany zdecydował się wyjechać z rodziną do innego miasta, gdzie mimo starań nie dostał pracy. Spędzał czas samotnie w domu, a jego żona zajęła się pracą zawodową, by utrzymać rodzinę. Sfrustrowany sytuacją zaczął ponownie poszukiwać kontaktów seksualnych z innymi kobietami. Wdał się w kolejne romanse, choć obiecywał sobie i żonie, że zerwał z takim stylem życia. Po roku jego wieloletnie małżeństwo rozpadło się. Opuściła go żona, a jego dorosłe dzieci zerwały z nim kontakt. Wtedy zdecydował się poszukać pomocy u psychoterapeuty. Wtedy dowiedział się, że przez lata borykał się z poważnym uzależnieniem, zrozumiał i przyznał, że jest seksoholikiem.

Terapeuci pracujący z seksoholikami przytaczają dziesiątki podobnych historii. Dotyczą one zarówno mężczyzn jak i kobiet, i pokazują, że pod stereotypowymi, obiegowymi etykietami „kobieciarza” czy „kobiety lubiącej mężczyzn” kryją się nierzadko osoby, dla których seks staje się jedyną formą redukowania napięcia, lęku, wstydu i dramatyczną próbą budowania relacji z innymi ludźmi.

Co to znaczy: być seksoholikiem?

Uzależnienie od seksu określane w literaturze mianem seksoholizmu lub hiperseksualności definiowane jest jako: (…) chory stosunek do seksu, który jest dla jednostki sposobem na pozbycie się stresu, ucieczki od nieprzyjemnych uczuć i bliskich relacji, z jakimi sobie nie radzi. Stosunek seksualny jest podstawową potrzebą, której zaspokojenie uzależniony przedkłada ponad wszystko inne, włącznie z osobami, które traktuje przedmiotowo. Zachowanie seksualne jest dla niego częścią myśli, uczuć i działań pozostającą poza jego kontrolą. [1]


Prowadzenie badań nad rozpowszechnieniem seksoholizmu jest niezwykle trudne. Problem jest drażliwy i wstydliwy, niewiele osób jest skłonna przyznać się do tego typu kłopotu. Według danych szacunkowych osoby uzależnione od seksu stanowią około 6 proc. populacji. [2] Praktyka kliniczna wskazuje, że seksoholicy podobnie jak alkoholicy i inne osoby uzależnione często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, w których rodzice (lub jeden z rodziców) byli uzależnieni od substancji psychoaktywnych, wykorzystywali dziecko seksualnie albo zaniedbywali emocjonalnie.


Jak pokazują badania prowadzone przez terapeutę Patrica Carnes’a i jego zespół znacząca część pacjentów leczących się z seksoholizmu to osoby wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie. Wśród mężczyzn uzależnionych od seksu 3 proc. było zmuszanych do czynności seksualnych przez ojców, a 11% przez matki. 41% było wykorzystanych przez kogoś z sąsiadów, współpracowników rodziców lub osoby obce. W okresie dorastania seksoholicy byli pozbawieni wzorca zdrowych kontaktów w rodzinie. Połowa osób uzależnionych od seksu objętych badaniem, pochodziła z rodzin, w których panował chłód emocjonalny, a temat seksu stanowił tabu lub był traktowany jako coś niesmacznego i nieprzyzwoitego. Dorastali więc w poczuciu, że jest on czymś zagrażającym i niebezpiecznym. W dorosłym życiu seksoholicy poszukują bliskości, miłości i szczęścia, jednak nie potrafią nawiązać bliskich związków. Próbują osiągnąć to, czego pragną „na skróty”.

Objawy i diagnozowanie uzależnienia od seksu

Seksoholizm nie jest klasyfikowany w ramach DSM-IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) opracowanej przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne ani też w ramach klasyfikacji ICD-10 stosowanej powszechnie w Europie. Aby odróżnić intensywne życie seksualne od uzależnienia od seksu terapeuta Patric Carnes opracował 25 punktowy test Sexual Addiction Screening Test (SAST). Jest on także autorem zawierającego ponad 100 pytań testu do autodiagnozy. Dodatkowo w procesie diagnozowania psychoterapeuci stosują także Kwestionariusz nadużyć seksualnych, a w przypadku stałych partnerów seksoholików -Kwestionariusz seksualnego współuzależnienia.

Zachowania podejmowane przez seksoholików to obsesyjna masturbacja, stosunki seksualne z przypadkowymi osobami, ekshibicjonizm, sadomasochizm, snucie obsesyjnych fantazji seksualnych, korzystanie z usług seksualnych przez telefon czy Internet, a także „podglądactwo” (voyeuryzm) tj. rodzaj parafilii, w której na podniecenie seksualne wpływ mają specyficzne sytuacje, rytuały lub osoby. Warto zaznaczyć, że niektóre z wymienionych zachowań np. sadomasochizm (lub sadyzm i masochizm), ekshibicjonizm czy voyeuryzm funkcjonują jako jednostki nozologiczne w klasyfikacjach DSM-IV oraz ICD-10 i są w nich szczegółowo scharakteryzowane.

Patrick Carnes [3] na podstawie prowadzonych przez siebie badań oraz obserwacji klinicznych sformułował dziesięć oznak wskazujących na uzależnienie od seksu:

  • Pierwszy symptom to utrata kontroli nad zachowaniami seksualnymi.
  • Drugi- to dotkliwe konsekwencje tych zachowań np. wypadki, przemoc, utrata stałego partnera, niechciane ciąże, poważne kłopoty finansowe, konflikty z prawem.
  • Kolejny –niezdolność do zaprzestania takich zachowań, pomimo ich negatywnych konsekwencji.

Wśród objawów seksoholizmu terapeuta wymienia także:

  • Powroty do autodestrukcyjnych zachowań i sytuacji wysokiego ryzyka
  • Uporczywe wysiłki lub chęć, by się ograniczyć lub przestać
  • Obsesja seksu i fantazjowanie jako główna strategia radzenia sobie w życiu
  • Rosnącą ilość doznań seksualnych – co oznacza, że dotychczasowy poziom aktywności przestaje wystarczać
  • Głębokie zmiany usposobienia w wyniku zachowań seksualnych
  • Tracenie czasu na obsesyjne myśli i fantazje, zdobywanie seksu, uprawianie go i radzenie sobie z konsekwencjami
  • Zaniedbywanie spraw zawodowych , rodzinnych czy wypoczynku.

Analiza przypadków klinicznych osób uzależnionych od seksu wskazuje, że często powtarzają one dany wzorzec zachowania nawet jeśli to zagraża ich życiu. Pospolitym scenariuszem (…) jest powtarzający się cykl: koszmarny miłosny związek, po którym następuje faza płytkich jednorazówek, orgia czy inny seksualny ciąg. Doraźnym ratunkiem okazuje się znów romans albo najlepiej kilka. [4] Powracanie do sytuacji wysokiego ryzyka to ważny symptom utraty kontroli.

Osoby uzależnione od seksu podejmują wysiłki, by zaprzestać swoich zachowań. Obiecują sobie, że „to już ostatni raz”, ale nadal nic się w ich zachowaniu nie zmienia. Starając się je zmienić, wpadają w skrajności. Często jako wybieg stosują zmianę miejsca zamieszkania lub pracy, chcąc zacząć wszystko od nowa, niektórzy angażują się bardzo intensywnie w religię, ale to nie przynosi im ulgi. Paradoks polega na tym, że próbując zapanować nad uzależnieniem własnymi siłami, rozwijają inne wzorce uzależnienia. Przerwanie owego „cyklu” możliwe jest tylko, gdy osoba dotknięta seksoholizmem przyzna się bezwarunkowo do utraty kontroli i uzna, że potrzebuje pomocy. Zaabsorbowanie seksem jest dla osoby uzależnionej równoznaczne z działaniem środka przeciwbólowego. Obsesje i fantazje są jednym z głównych sposobów radzenia sobie z trudnościami w życiu. (…) Erotoman redukuje napięcia i poziom lęku za pomocą zachowań mentalnych (fantazje-przyp.red.) oraz zachowań seksualnych. „Uruchomienie się” poprzez nawiązanie romansu, masturbację czy ekshibicjonizm tłumi lęk. Dla nałogu charakterystyczne jest to, że osoba uzależniona potrzebuje coraz większych dawek substancji lub zachowań, by osiągnąć ten sam stopień ulgi. Często wzbogaca ona repertuar o nowe zachowania związane z seksem. Zdarza się, że żyją podwójnym życiem, a kiedy ich kłamstwa zostają zdemaskowane, pogrążają się w rozpaczy. Zachowania seksoholików napędza wstyd, który jest jednocześnie reakcją na ich bezsilność i brak kontroli.

Zaniedbanie ważnych sfer życia w związku z seksoholizmem jest szczególnie widoczne w stałym związku. Długofalowe związki seksoholików na ogół kończą się niepowodzeniem. Zaniedbują je, ponieważ są skoncentrowani na krótkotrwałych relacjach o dużym potencjale seksualnym. Na partnerów wybierają albo tzw.ratowników, którzy zaopiekują się nimi i rozwiążą ich problemy albo podatne na zranienie i uzależniające się ofiary. (…) Poziom wstydu z powodu podwójnego życia nie pozwala im na emocjonalną obecność w związku, zwłaszcza w momentach krytycznych lub ważnych.[6]

Poziomy uzależnienia od seksu

Charakterystyczne dla seksoholików jest funkcjonowanie w tzw. błędnym kole- seks staje się ich pierwszą potrzebą, euforia trwa jednak tylko tyle, ile sam akt seksualny (bądź rytuał), po niej następuje poczucie winy, wstydu i niechęć do samego siebie, rozpoczyna się wówczas po raz kolejny poszukiwanie przyjemności i pocieszenia w seksie itd. Najbardziej widocznym aspektem uzależnienia jest jego kompulsywny charakter (…). Nieprzyjemne odczucia uruchamiają mechanizm obsesji, uzależniony traci kontrolę nad zachowaniem i podejmuje dążenie do zaspokojenia przyjemnego przeżycia erotycznego [7]. Badani wskazują, że poprzez seks można osiągnąć stan upojenia szybciej i efektywniej niż pijąc alkohol. Podobnie nastrój i stan świadomości zmienia pornografia. Neurolodzy zwracają uwagę, że pornografia i kokaina stymulują te same partie mózgu. Podkreślają zwłaszcza rolę peptydu o nazwie fenyloetyloamina (PEA) w przeżywaniu miłosno-erotycznych uniesień. Jego budowa podobna jest do budowy amfetaminy. Okazuje się, że PEA i seksualne podniecenie związane są z sytuacjami strachu i ryzyka. Lęk może być wyzwalaczem pożądania.[8]


Terapeuci zwracają uwagę na trzy poziomy uzależnienia od seksu.[9] Z pierwszym mamy do czynienia, gdy jednostka przestaje panować nad angażowaniem się w praktyki seksualne i daje im swobodny upust. Poziom drugi oddziela zachowania szkodliwe od karalnych. To zachowania, w które zaczęły być angażowane ofiary np. podglądactwo, ekshibicjonizm, ocieractwo. Trzeci poziom stanowią zachowania mające dla uzależnionego poważne konsekwencje prawne. Oznacza popełnianie takich przestępstw jak gwałt, kazirodztwo, molestowanie seksualne, a także wykorzystywanie seksualne osób dorosłych pozbawionych świadomości np. upośledzonych. Carnes podkreśla, że zachowania seksualne na każdym poziomie są powiązane z zachowaniami powodowanymi przez inne uzależnienia. (…) wyczerpująca praca stanowi „usprawiedliwienie” dla kompulsywnych zachowań seksualnych, objadanie się następuje po wizycie w pornoshopie, a prostytucja może łączyć się z uprawianiem hazardu.[10]


Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych wśród pacjentów uzależnionych od seksu wskazują, że niemal 90% spośród nich mówiło o regularnie powtarzających się ciągach, niemal 3/4 rozważało samobójstwo jako sposób wyrwania się z uzależnienia, a 17% podjęło próby samobójcze. Co więcej, okazuje się, że seksoholizm często współwystępuje z innymi uzależnieniami. W badanej grupie seksoholików odnotowano ponad 2/5 osób uzależnionych od substancji chemicznych, niemal 2/5 z zaburzeniami pokarmowymi, 28% pracoholików , ponad 1/4 zakupoholików i 5% uzależnionych od hazardu. Pacjenci dotknięci podwójnym uzależnieniem zdrowiejąc odkrywają, że łatwiej im powstrzymać nałóg chemiczny niż od seksu. Stwierdzono także, że ponad 60% uzależnionych od seksu cierpi na depresję, ponad 2/5 na zaburzenia lękowe, niemal połowa na fobię społeczną, a niemal co dziesiąty w sposób kompulsywny praktykuje cyberseks. [11]

Konsekwencje uzależnienia od seksu

Konsekwencje uzależnienia do seksu dotyczą różnych aspektów funkcjonowania człowieka- zarówno zdrowotnego, jak i finansowego, emocjonalnego, poznawczego czy społecznego. W obszarze zdrowia skutkiem seksoholizmu są często zaburzenia seksualne, choroby weneryczne i zakaźne (np. AIDS). Specjaliści zajmujący się tą problematyką wskazują także na wycieńczenie organizmu i zaburzenia snu.


Uzależnienie od seksu wiąże się z poważnymi kosztami ekonomicznymi. Osoba uzależniona ponosi bowiem szereg wydatków kupując usługi seksualne, materiały pornograficzne itp. Często poświęca na zaspokajanie swojej potrzeby tyle czasu, że zaczyna zaniedbywać pracę i obowiązki zawodowe. Zaniedbuje także bliskie relacje i związki z ludźmi, nierzadko staje się wobec najbliższych infantylna, niecierpliwa i roszczeniowa. Zaburzone jest także jej samopoczucie. Przeżywa wstyd, osamotnienie, beznadziejność swojego życia, brak docenienia ze strony innych.


Seksoholicy mają problemy z koncentracją uwagi i skupieniem się na normalnych zajęciach. Ich myślenie opiera się na zaprzeczaniu, bagatelizowaniu, usprawiedliwianiu. Zdarza się im myślenie paranoiczne czy mania prześladowcza. W sferze funkcjonowania społecznego zaniedbują rodzinę i dzieci, zdarza się, że stosują przemoc i nadużycia seksualne. Zaniedbują także związki przyjacielskie, traktują ludzi powierzchownie i instrumentalnie. Seksoholicy borykają się z objawami fizycznego uzależnienia charakterystycznymi dla uzależnień od substancji.


Pomimo tych skutków nie są w stanie zaprzestać swoich praktyk, choć podejmują postanowienia o kontrolowaniu zachowań seksualnych i zerwaniu z „nałogiem”. Z badań Carnes’a wynika, że ponad 70% jego pacjentów miało za sobą okres, gdy poddawali swoje potrzeby i zachowania seksualne rygorystycznej kontroli. Im bardziej się jednak starali, tym większe odczuwali napięcie, a ulgą było… podejmowanie kolejnych kontaktów seksualnych.

Terapia i leczenia seksoholizmu

Istnieją określone fazy, przez które przechodzą wszyscy seksoholicy.[12] Pierwsza z nich to faza dojrzewania, w której zaczynają dostrzegać, że mają problem, nasila się u nich poczucie bezsilności, ale nie są jeszcze gotowi zaprzestać i wierzą, że sami sobie poradzą. Drugi etap to faza kryzysu i decyzji, w której uzależnienie od seksu mówią sobie, że nie są w stanie żyć dłużej w taki sposób. Trzecia faza to szok. Na tym etapie seksoholicy zaprzestając swoich zachowań dostrzegają szkody, jakie ich „nałóg” spowodował w życiu prywatnym i zawodowym. Dominują wówczas uczucia wstydu i rozpaczy. Po tym okresie następuje faza odżałowania, kiedy czują złość, ból i żal po stracie. Odczuwany ból skłania ich do dokonania znaczących zmian w życiu. Następuje faza odbudowy, a dopiero po niej faza wzrostu, gdy uzależnieni stają się dostępni dla swoich bliskich tj. dla rodziny, dzieci, współmałżonka, rodziców.


W procesie terapii seksoholicy muszą zmierzyć się z problemem unikania bliskości. Pewien okres abstynencji seksualnej w zdrowieniu jest konieczny (tak uważa m.in. Carnes). Po pierwsze przerywa on seksualny trans, pomaga odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Po drugie, dzięki czasowej abstynencji często powracają wyparte wspomnienia nadużyć z dzieciństwa. I wreszcie w tym czasie seksoholicy uczą się nowego odczuwania i rozumienia swojej seksualności, a także rozpoznawania swoich potrzeb. Zdaniem części terapeutów całkowita abstynencja seksualna w procesie zdrowienia nie jest niezbędna, powinna raczej obejmować te zachowania seksualne, które są zidentyfikowane jako negatywne u danej osoby (np. pacjent nie ogląda pornografii, ale może współżyć). Bywa też, że terapeuci nie umawiają się z pacjentem na całkowite wyeliminowanie niektórych zachowań seksualnych, lecz na ich znaczną redukcję. Abstynencja z zasady obowiązuje natomiast zawsze w tych przypadkach, kiedy zachowanie seksualne pacjenta wyrządza bezpośrednią krzywdę jemu lub osobom trzecim. Jeżeli powstrzymanie się czy redukcja częstotliwości problematycznych zachowań sprawia pacjentowi bardzo dużą trudność, to na samym początku procesu terapeutycznego należy – w porozumieniu z lekarzem – rozważyć farmakoterapię obniżającą siłę popędu.[13]


W Stanach Zjednoczonych, gdzie problem seksoholizomu zaczęto rozwiązywać już w połowie lat 70. powstało kilka rodzajów grup terapeutycznych dla osób uzależnionych od seksu (m.in. Sex and Love Addicts Anonymous- SLAA czy Sex Addicts Anonymous-SAA oraz Sexaholics Anonymous- SA), których program oparty jest na programie 12 Kroków wykorzystywanym w Ruchu Anonimowych Alkoholików. Jednak wielu osobom borykającym się z uzależnieniem od seksu nie wystarcza praca z 12 Krokami. Znaczący odsetek (wśród pacjentów badanych przez Carnes’a ponad 80%) korzysta także z terapii. Niektórzy pacjenci wymagają hospitalizacji – potrzebują bowiem bezpiecznego miejsca, gdzie przez cały czas mogą liczyć na opiekę specjalistów (np. z uwagi na zagrożenie samobójstwem). W procesie terapii, z uwagi na fakt, że uzależnieni od seksu często charakteryzują się niską samooceną leczący skupiają się na początku przede wszystkim na wspieraniu zmiany negatywnego obrazu samego siebie. Bardzo ważne jest także pokazanie Niezwykle ważne jest, by pokazać uzależnionemu inne niż seks możliwości rozładowania napięcia emocjonalnego. Bardzo pomocne okazują się tu treningi relaksacyjne, rozwijanie zainteresowań oraz aktywność fizyczna. Ważne jest również wspieranie działań zwiększających próg tolerancji na napięcie emocjonalne. Pacjenci uczą się odraczania zachowania seksualnego, następnie jego zaniechania i podjęcia w to miejsce innego działania.


  1. C. Guerreschi. Nowe uzależnienia. Kraków, Salwator, 2005, s.158
  2. P.Carnes. Seks jako źródło cierpień. Charaktery, 2009, nr 5.
  3. P.Carnes. Od nałogu do miłości. Poznań, Media Rodzina, 2009
  4. Tamże, s.21
  5. Tamże s.30
  6. Tamże s.36
  7. www.people.nnov.ru/celibate/brhat/jennifer.htm, 5.11.2012
  8. Michael Liebowitz: The Chemistry of Love. Boston, Toronto: Little, Brown, & Co., 1983.
  9. C. Guerreschi. Nowe uzależnienia. Kraków, Salwator, 2005, s.163
  10. www.salus.it 13.09.2010
  11. C. Guerreschi. Nowe uzależnienia. Kraków, Salwator, 2005, s.161
  12. P. Carnes. Seks jako źródło cierpień. Charaktery, 2009, nr 5.
  13. A. Bilejczyk. W pułapce seksu // charaktery. – 2009, nr 5, s. 26-29